Z dniem 1 czerwca 2018 r. strefą płatnego parkowania w Wieluniu zarządza WOSiR. Dla mieszkańców nic się nie zmienia poza tym, że biuro strefy znajduje się teraz w innym miejscu.
(wielun.naszemiasto.pl)
Płacą ci sami, tuczą się inni.

Na witrynie firmy ProjektParking obsługującej wieluńskie parkingi i czerpiącej z tego chyba niezłe dochody, widnieją jeszcze dwie strefy płatnego parkowania (czerwona i zielona) i konieczność wpisywania numeru rejestracyjnego pojazdu (po co to zmieniać, kasa i tak leci, a może stare wróci). Jednak wrodzona dobroć pani i pana "egzekutorów" sprawia, że tych wymogów nie egzekwują.

Jestem jednak ciekaw, jaka będzie reakcja, kiedy zaparkujemy na miejscu pokaznym poniżej (foto 1). Jest to wjazd do muzeum i dalej. Czy egzekutorzy wystawią mandat za brak biletu? Czy kierowca posiadający aktualny bilet parkingowy ma prawo tam stać? (foto 2) Zgodnie z oznaczeniami stref parkowania - tak. Zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i Kodeksem Ruchu Drogowego - nie.
Na zdjęciu 3 wyraźnie widać, że wjazd nie jest z tej strefy wyodrębniony. Czyja więc jest racja? Jak zareaguje straż miejska lub policja jeśli zdenerwowany np. pan Jarek zadzwoni, że ma zablokowany wjazd do swojej Firmy. Jeśli kierowca ma bilet, a stoi przecież na OZNACZONEJ strefie płatnego parkowania zaakceptowanej przez miasto Wieluń to uważam, że nikt nie może mu nic zarzucić, może się najwyżej dać przekupić i odjechać za ciastko z kremem lub bilet wejścia do Muzeum.
Zazrzucić można raczej niedbalstwo oznaczającym te strefy.
Znając jednak życie uważam, że byłby mandat dla kierowcy i awantura na cztery fajery.
Ten sam problem dotyczy sąsieniej bramy (foto 4).

Równocześnie dodam, że przy ul. Barycz oznaczenia są prawidłowe - wjazdy do bram są wyodrębnione ze stref parkowania. Czy więc te braki tutaj to pułapka na kierowców czy test na inteligencję?. Jak do tej pory to kierowcy zasługują na plus, a "ci drudzy" na minus. Piszę "ci drudzy" bo nie wiem, kto tutaj zawalił.

To taki plus ujemny naszego pięknego miasta.