Pańskie oko konia tuczy.
Zdawało by się, że już po sprawie, że nie ma siły na urzędniczy upór. Jednak nie doceniłem potęgi mediów społecznościowych. Kiedy już uznałem się za "wielkiego przegranego", w ostatnim akcie rozpaczy opisałem swój problem właśnie na "fejsie" i powiadomiłem o sprawie za pomocą Messengera wielu "znamienitych" w wieluńskich kręgach władzy.
Jakie było moje zdziwienie, kiedy do drzwi mojego domu zapukał pan wicestarosta. Przyszedł obejrzeć ten wjazd. Akurat lekko padalo i wjazd był już zalewany. Nasza rozmowa była krótka - powiedział, że gołym okiem widać że wjazd jest zle zrobiony i konieczna jest modernizacja. Było to na początku pazdziernika. Po kilku dniach dostałem z Powiatowego Rejonu Dróg pismo informujące mnie, że "po ponownym rozpatrzeniu mojej prośby uznano ją za zasadną i wjazd będzie poprawiony". Na początku listopada przyjechali pracownicy prywatnej firmy ze sprzętem i chęcią do pracy. Jej szef powiedział, że mają tak zrobić bym był zadowoly - to były wg niego słowa tej pani kierownik, która tak długo i konsekwentnie była przeciwna naprawie.
W połowie listopada prace zostały zakończone, wjazd już nie jest zalewany.
Jak to podsumować? O tym, że przysłowia są mądrością narodów, to już wiemy, ale że mają moc nad urzędniczą bracią, to nie przypuszczałem. Wystarczyło jedno spojrzenie właściwego człowieka, by marzenie stało się faktem - wszak "pańskie oko konia tuczy". Dziękuję!
Jeszcze mały dopisek małymi literami, by nie popsuć dobrego wrażenia wdzięcznego mieszkańca na sam koniec roku.
Nie rozumiem, jak urzędnik RDP, przecząc oczywistym faktom, mógł przez kilka miesięcy twierdzić, że nie mam racji. Czy wiele jest takich urzędniczych przypadków bezkarnego łamania prawa, zdrowego rozsądku, braku zwykłej ludzkiej życzliwości i chęci pomocy? Przecież ta pani nawet nie raczyła stwierdzić tego naocznie, tylko słała bezmyślne pisma. Czy naprawdę w polskiej rzeczywistości musi funkcjonować "efekt nadzorcy", po którego interwencji zmienia się optyka widzenia urzędnika. Tylko kto będzie nadzorcą nadzorcy? Sumienie?
A może, cytując nielubianego ostatnio Władysława Bartoszewskiego, po prostu "warto być przyzwoitym"!!!
Szczęśliwego i "przyzwoitego" nowego 2018 roku, który przyniesie sporo zmian, oby na lepsze!
Cukrownia "Wielun", 30 grudnia 2017 r.
|
Ta witryna nie używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Nie wykluczmy jednak możliwośći korzystania z takich plików przez serwery i dodatki internetowe
z których możemy korzystać. Każdy może zaakceptować pliki cookies korzystająć z domyślnych ustawień swojej przeglądarki, istnieje również możliwość ich zablokowania. |
|