Wie to każde polskie dziecię, kto to jest na tym portrecie, Kto to jest ten Pan w mundurze, Czyje brwi i wąsy duże, Czyj ten uśmiech niesurowy Gdy patrzy na dziatek głowy. To wódz wielki, który pragnie, by dziewczęta i chłopacy byli dzielni, mądrzy, śmiali, Jak powinni być Polacy. Miała Polska biedę z siąsiadami trzema, Zabrali nam ziemię, krzyczą - Polski nie ma. A nasz biedny naród ino ściskał pięści, Ino czekał takiej chwili, aż mu się poszczęści. Aż tu huk armatni wstrząsnął całym krajem Co to? Nasi źli sąsiedzi pobili się wzajem. Rzuca się Nasz Dziadek, za Polskę wojować Będzie Polska Komendancie, ino nas poprowadź. I my wojowali, w głodzie, poniewierce Bośmy Polsce dali nasze młode serce. |
Wiersze znała i mówła z pamięci moja teściowa, Cecylia Zapolna z Jaworskich, rocznik 1922. Wierszyki dziecinne, proste, ale wyryły się jej w pamięci na całe życie - taki prosty, uczciwy patriotyzm, umiłowanie wolnej Ojczyzny. |